Rok temu kupiłem STX Electrino 250. Po przesiadce ze starych tonsilów byłem wniebowzięty. W tym roku przed świętami żona chciała kupić jakieś radyjko za 100 zł żeby w salonie można było słuchać kolęd... no to kupiłem STX Neutrino :)
Wybrałem je, bo po pierwsze - nie zawiodłem się zeszłorocznym zakupem w STX, po drugie - bo neutrino miały b.dobre recenzje, po trzecie - świetny wygląd i małe wymiary.
Nie jestem audiofilem i nie umiem kwieciście opisywać dźwięków typu "wokale krystalicznie jaśnieją na tle mocarnych basów a dźwięk dobrze odkleja się od kolumn" więc opis będzie po chłopsku.
Neutrino grają czysto, dźwięk jest zrównoważony, bas schodzi nisko (tak samo nisko jak w Electrino 250) ale średniego basu jest tu mniej. U mnie w salonie grają akuratnie ale jak zabrałem je do kolegi który miał mniejszy ale znacznie wyższy pokój cały w drewnie, to basu nie było słychać prawie wcale. Jego 2x większe kolumny Dali miały nieporównywalnie więcej basu i grały znacznie głośniej.
Tymczasowo (póki nie nazbieram na wzmacniacz) kolumny mam podpięte do jakiegoś wiekowego amplitunera, który wszystkim kolumnom wycinał wysokie tony - we wspomnianych kolumnach Dali wokaliści praktycznie seplenili (nie było słychać sss i ccc). Ten "wykastrowany" z wysokich tonów amplituner z neutrino gra zaskakująco dobrze.
Neutrino polecam wszystkim którzy dojrzeli do zrównoważonego brzmienia, nie polecam tym którzy lubią buczenie i łupanie basem.